Studio radia to jego serce…
Moja przygoda słuchaczki rozpoczęła się wiele lat temu. Pamiętam, jak przed swoimi dziesiątymi urodzinami byłam sondowana przez rodziców w sprawie prezentu i jak bez sekundy wahania poprosiłam o "WŁASNE radio". Od tego czasu grało praktycznie całą dobę. Zasypiałam z nim i budziłam się przy nim. Słuchając, lubiłam włączać wyobraźnię i, posiłkując się nielicznymi zdjęciami w ówczesnej prasie, jej oczami widziałam studio, niewielkie pomieszczenie z przytłumionym światłem, panią lub pana prowadzącego zbliżonego do mikrofonu, żeby było dobrze słychać, co mówi. A […]