26 sierpnia 2021
Zapewnienie bezpieczeństwa w miejscu pracy z uwagi na nadchodzącą czwartą falę koronawirusa staje się priorytetem. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad nowelizacją przepisów umożliwiających pracodawcom dostęp do informacji o statusie szczepień pracowników. Wiedza ta miałaby umożliwić lepsze planowanie działań w firmie i usprawnić pandemiczną organizację. Skorzystać na tym miałby też pracownik. Jak może być w istocie, rozważali na antenie Radia Nowy Świat eksperci.
– Informacja o przyjęciu szczepionki SARS-CoV-2 jest daną medyczną i podlega specjalnej ochronie. Pracodawca może dowiedzieć się o tym, czy pracownik został zaszczepiony czy nie, albo w oparciu o zgodę samego pracownika, albo w oparciu o przepis prawa, który umożliwia pracodawcy weryfikację tego. Takiego przepisu prawa jeszcze nie ma – informuje Annę Zakrzewską z Radia Nowy Świat Marcin Kluś, radca prawny zajmujący się sprawami medycznymi.
Ministerstwo Zdrowia pracuje jednak nad tym, by taki przepis był. – Taka informacja dla pracodawcy miałaby zapewnić dobro pracownika, który nie chce się zarazić koronawirusem – uzasadnia rządowy pomysł Piotr Palutkiewicz, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute reprezentujący Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Z badania przeprowadzonego na zlecenie Konfederacji Lewiatan wynika, że aż 80 procent pracodawców uważa, że powinni mieć dostęp do informacji, ilu ich pracowników jest zaszczepionych.
Beata Tomczyk
Mecenas i radca prawny Grzegorz Rutkowski z kancelarii SQUARE Tax & Legal w rozmowie z Beatą Grabarczyk z RNŚ zastanawia się, co ujmie w uzasadnieniu proponowanej ustawy prawodawca, żeby uzasadnić dostępność pracodawcy do takiego zakresu naszych danych osobowych i by nadal nie była ona sprzeczna z ideą RODO - rozporządzeniem obowiązującym na terenie Unii Europejskiej mającym prymat nad polskim ustawodawstwem jako prawo międzynarodowe, które mówi, że pewne dane mogą być przetwarzane wtedy, kiedy jest to konieczne.
Temat, jak podkreśla Grzegorz Rutkowski, jest kontrowersyjny również z uwagi na ochronę przed dyskryminacją. – Bo o ile, przynajmniej z mojej perspektywy, ważne jest to, żeby promować szczepienie i żebyśmy zdobywali odporność, to jednak musimy też zadbać o to, by na gruncie przepisów ci, którzy się z jakichkolwiek powodów nie zaszczepili (a tych powodów może być mnóstwo, bo to mogą być powody chociażby zdrowotne), żeby takie osoby nie wpadły w proces dyskryminacyjny i społeczny ostracyzm.
Posłuchaj całej rozmowy z mecenasem Grzegorzem Rutkowskim tutaj: