25 lutego 2022
- Władze moskiewskie od dłuższego czasu kontrolują wszystko, co dzieje się w mediach społecznościowych etatowych pracowników instytucji kultury. Zabrania im się jakichkolwiek wypowiedzi dotyczących wojny. Zaczęto im grozić, że nawet najdrobniejsze wypowiedzi polityczne spowodują utratę stanowiska – zaznaczyła Agnieszka Lubomira Piotrowska.
- Gest Eleny Kowalskiej to gest naprawdę odważny. Pierwszy i najmocniejszy do tej pory. Nie każdy może sobie na to pozwolić. Rozumiem innych twórców, którzy wciąż tkwią na swoich stanowiskach i próbują uczciwie pracować – mówiła.
- Bardzo duża część moich znajomych ze środowiska artystycznego ma ukraińskich przodków. Robią, co mogą. Kilkunastu z nich wyszło protestować. Wciąż są w areszcie. Znany współpracownik Centrum Meyerholda został ciężko pobity – relacjonowała.
- Trudno mi powiedzieć, co będzie dalej. Dzieją się rzeczy, w które naprawdę trudno uwierzyć. Oni boją się pisać prywatnie na messengerze. Wiadomo, że wszystko jest na podsłuchu. Nie mogą mnie poinformować o swoich postanowieniach – dodała.
Całej rozmowy Jana Niebudka z Agnieszką Lubomirą Piotrowską można posłuchać tutaj:
Lucyna Wardecka
Więcej ciekawych audycji dostępnych jest w zakładce podcastów. Aby z niej skorzystać, zostań Patronem Radia Nowy Świat