30 maja 2022
- Pewna część rzeczywistości, w której dotąd żyliśmy się kończy. Zarówno w znaczeniu społecznym jak i w sensie klimatycznym. "Głosy z końca świata", czyli hasło przewodnie tegorocznej odsłony wydarzenia rozumiemy symbolicznie i dosłownie - mówiła Katarzyna Kruszewska, kuratorka 36. Dni Sztuki Współczesnej. Przez tydzień w Białymstoku gościli twórcy teatralni, performerzy, fotografowie i aktywiści. Wiele spośród wydarzeń było artystycznym odwołaniem się do trwającej wojny w Ukrainie i sytuacji białoruskiego społeczeństwa pod rządami reżimu Aleksandra Łukaszenki, a relację z nich na antenie RNŚ przedstawiła Katarzyna Oklińska.
- Od ośmiu lat czuję się "głosem z końca świata". Okazuje się, że mimo tego, iż geograficznie Ukraina położona jest bardzo blisko krajów zachodnich, to mentalnie jest dla nich bardzo odległa - mówiła ukraińska artystka Lia Dostlieva, uczestniczka debaty "Zaangażowanie i neutralność. Sztuka w czasie zagrożenia".
- Wojna, którą toczą Białorusini nie jest tak widoczna. Trudno ją dostrzec, ale ona cały czas toczy się w więzieniach. My także walczymy. Reżim Putina i Łukaszenki to jedno zło - poskreśliła Jana Shostak, która zaprezentowanym w Białymstoku stand-up'em "Krzykucha" zwróciła uwagę na sytuację w Białorusi.
- Przedstawienie "1.8 M" w reżyserii Iwana Wyrypajewa z Teatru Nowego w Warszawie to rodzaj teatru dokumentalnego. Teksty wypowiadane przez aktorów to słowa pochodzące z listów pisanych przez osadzonych w białoruskich więzieniach lub matek i żon czekających na powrót swoich bliskich - opowiadała Marina Daszuk, producentka spektalu, który oglądać można było w ramach 36. Dni Sztuki Współczesnej.
Całej relacji Katarzyny Oklińskiej można posłuchać tutaj:
"Głosy z końca świata". Relacja z 36. Dni Sztuki Współczesnej w Białymstoku Lucyna Wardecka Więcej ciekawych audycji dostępnych jest w zakładce podcastów. Aby z niej skorzystać, zostań Patronem Radia Nowy Świat
Lucyna Wardecka