17 lutego 2023
Nagrywał zaledwie trzy lata... a jego płyta ukazała się około trzydzieści lat po zarejestrowaniu utworów. O kim mowa?
William Daron "Darondo" Pulliam to Kalifornijczyk z "krwi i kości". Na początkowym etapie kariery spotkał Ala Tannera - pianistę, który zasugerował, by Darondo zarejestrował pisane przez siebie utwory. "Niestety poszło o pieniądze...wystąpiły problemy na linii artysta-wytwórnia, a to spowolniło wszelkie procesy twórcze, procesy nagraniowe [...] to wszystko sprawiło, że Darondo wyjechał do Europy. Chwilę był w Londynie, chwilę w Paryżu. Przez chwilę parał się grą na gitarze na statku wycieczkowym, gdzie rzekomo brano go za... Little Richarda (choć nie ma żadnych sprawdzonych źródłowych informacji, czy faktycznie tak było). Wrócił po jakimś czasie do San Francisco, żeby zostać... fizjoterapeutą! Co spowodowało, że Darondo powrócił do muzycznych łask z czasu niebytu?
Posłuchaj opowieści Maćka Jankowskiego o "Darondo":
Weronika Boczek