5 grudnia 2022
Co jakiś czas w debacie publicznej powraca pomysł wprowadzenia w krajach UE podatku od mięsa. W przestrzeni internetowej towarzyszą temu fale dezinformacji, wśród których prym wiodą te próbujące przekonać, że przemysł mięsny nie pociąga za sobą aż tak wielu szkodliwych dla człowieka i środowiska konsekwencji. Jeden z argumentów przeciwko wprowadzeniu wspomnianego podatku, opiera się na dość odważnej tezie zakładającej, że najwięcej mięsa spożywa się w rodzinach najmniej zamożnych. Badań na jej poparcie wciąż jednak brak. Te zaś, które zdążyły powstać, potwierdzają, że spożywanie zbyt dużych ilości mięsa, generuje ogromne koszty związane z opieką zdrowotną. O przemyśle mięsnym w kontekście ekologii i podatków, Basia Gregorczyk rozmawiała z Iloną Rabizo ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
- Produkcja mięsa bardzo silnie oddziaływuje na środowisko. Wiąże się m. in. z emisją amoniaku, matanu, bioareozoli. Wpływa na zanieczyszczenie gleb i wód. Co więcej, ze względu na duże zużycie antybiotyków, generuje poważny problem antybiotykoodporności bakterii. Co roku, z powodu zakażeń bakteriami antybiotykoodpornymi, w UE umiera 50 tys. osób - mówiła Ilona Rabizo.
- Nie chcę krytykować pomysłu wprowadzenia podatku od mięsa, który w wielu założeniach jest słuszny. Mam jednak poczucie, że w pierwszej kolejności należałby stworzyć regulacje prawne uniemożliwiające zatruwanie środowiska i cywilizujące warunki panujące na fermach. Dziś kluczową kwestią jest pokazanie prawdziwej ceny mięsa oraz obniżenie podatku na żywność bardziej zrównoważoną - zaznaczyła.
Całej rozmowy Basi Gregorczyk z Iloną Rabizo można posłuchać tutaj: Kontrowersje wokół pomysłu wprowadzenia podatku od mięsa Radio Nowy Świat
Radio Nowy Świat