"Pasztety, do boju!", czyli o akceptacji siebie, odwadze i przyjaźni

"Pasztety, do boju!" to inscenizacja znanej książki autorstwa Clémentine Beauvais. Adaptacji powieści o Mirelle, Astrid i Hakima, które w szkolnym plebiscycie internetowym otrzymują tytuły Złotego, Srebrnego i Brązowego Paszteta, podjął się Łukasz Zaleski, a w warszawskim Teatrze Komedia reżyseruje go Magdalena Miklasz. Za muzykę odpowiada Kuba Karaś / The Dumplings. - To spektakl, którym staramy się redefiniować i normalizować słowo "gruba". Dla mnie osobiście bycie "pasztetem" oznacza bycie po prostu sobą. Kimś wyjątowym, kto nie wcale nie musi się mieścić w kanonie piękna - mówiła w audycji "W środku dnia" Mirella Burcewicz, odtwórczyni jednej z głównych ról spektaklu. 

- Całe życie jestem "pasztetem". Podobnie jak dwie pozostałe odtwórczynie głównych ról tego przedstawienia. Różnica polega na tym, że kiedyś uważałam to za niechlubne, a dziś jestem z tego po prostu dumna - przyznała aktorka.
 
- Spektakl skierowany jest do młodego widza. Zapraszamy na niego szkoły podstawowe i licea. Mamy nadzieję, że obejrzą go także całe rodziny - dodała.

Całej rozmowy Jana Niebudka z Mirellą Burcewicz można posłuchać tutaj:

"Pasztety, do boju!", czyli o akceptacji siebie, odwadze i przyjaźni

Radio Nowy Świat