5 listopada 2020
Dziś zacznę od wiersza:
Gdy umrę, me serce oddajcie do ludzi, By mogło co rano w kimś nadal się budzić. I płuca oba też oddajcie jeszcze, Aby mogły co zimę mroźne wdychać powietrze. I wątrobę moją oddajcie gdzie trzeba, bo przeciez jej sobie nie wezmę do nieba. I ręce oddajcie, i nogi i oko, Nie będą potrzebne mi w niebie wysoko. Lecz duszyczka moja pozostanie w Wami, I choć się z innymi podzielę częściami, To, choć całe życie taka byłam mała, Wreszcie bym się wielka tuż po śmierci stała”. Autorka Ola K-Sozańska, tytuł: "Części"
Ludzie! Udało mi się! – tak 35 lat temu krzyczał w nocy Zbigniew Religa. Dostał mnóstwo gratulacji, bo przecież dokonał cudu. Dał życie. Przeszczepił serce rolnikowi.
Ale nie brakowało też tych, którzy pisali do niego, że zabija. I mimo lat, ciągle transplantacja to temat tabu. Zwłaszcza, gdy mówimy o transplantacji dziecięcej. Temat śmierci jest trudny i delikatny. Pewnie dlatego wszyscy wolimy trzymać się od niego z daleka.
- Jadwiga Hermanowicz-Gadomska, prezes Fundacji serce Anielki. - Powiedziała pani w jednym z wywiadów, że jako fundacji zależy nam, aby lekarze umieli rozmawiać i nie bali się zadawać kluczowego pytania: czy możemy pobrać narządy Państwa zmarłego dziecka, aby innym dzieciom uratować życie. – Jak zadać takie pytanie rodzicom, których dziecko właśnie umarło?