21 listopada 2022
Największą aktywność w wałbrzyskich biedaszybach odnotowywano w latach 90. Dzisiejszy brak węgla na rynku oraz rosnące ceny surowców sprawiają, że o tym niebezpiecznym procederze ponownie robi się głośno. W biedaszybach nie kopią już tylko bezrobotni czy osoby, którym nie starcza na chleb.
- Od pewnego czasu nie nazywamy tych miejsc biedaszybami. To biznes, na którym można zarobić - mówił Edward Szewczak z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. O skali zjawiska, niebezpieczeństwach z nim związanych oraz o karach, które grożą osobie wydobywającej nielegalnie węgiel, opowiada reportaż Anny Rokicińskiej pt. "Czarny biznes"