Dbamy o Twoją prywatność

Aby udogodnić Ci korzystanie z naszej strony, wykorzystujemy pliki cookie, które są umieszczane w Twoim komputerze, telefonie komórkowym lub tablecie. Pliki te pomagają nam zrozumieć Twoje potrzeby i dzięki temu doskonalić działanie naszej witryny. Są one także wykorzystywane do dostarczania spersonalizowanych treści i komunikatów sponsorów. Część z plików jest niezbędna do prawidłowego działania serwisu i jego funkcjonalności.

Klikając w przycisk "Przejdź do strony" wyrażasz na to zgodę. Jeżeli chcesz dostosować swoje zgody, kliknij przycisk "Ustawienia".
Zawsze możesz zmienić swoje ustawienia klikając w znajdujący się w stopce link "Ustawienia cookie".

Wspieraj radio
Wspieraj radio
Ukraińscy uchodźcy oszukiwani na polskim rynku pracy

Ukraińscy uchodźcy oszukiwani na polskim rynku pracy

6 maja 2022

Lucyna Wardecka

Bohaterkami materiału przygotowanego przez reporterkę RNŚ Adrianę Bąkowską są dwie Ukrainki, które przyjechały do Polski z Kijowa na początku marca. Bezowocne próby znalezienia pracy i zakwaterowania w stolicy sprawiły, że kobiety przeniosły się do ośrodka pod Białymstokiem. Tam ich desperacką potrzebę uzyskania zatrudnienia wykorzystywali kolejni przedsiębiorcy. Przydzielili nas na teren budowy. Nie dostałyśmy umowy ani żadnych papierów. Powiedzieli, że dostaniemy 17 zł za godzinę. Praca była bardzo ciężka, ale starałyśmy się dobrze wykonywać nasze zadania. Kiedy po pięciu dniach poprosiłyśmy o wypłatę usłyszałyśmy, że urządzamy afery, a na nasze miejsce jest kolejka chętnych. Wciąż nie wiemy, czy zapłacą nam za tę pracę – opowiadały Maria i Anastazja.

- W ośrodku pojawiła się kobieta, która zaoferowała nam zatrudnienie przy sadzeniu choinek. Miałyśmy pracować 8 godzin, ale po pierwszych dwóch usłyszałyśmy, że robimy to za wolno i nam nie zapłacą. W końcu ją wybłagałyśmy. Zapłaciła nam jednak mniej niż obiecała – opowiadała jedna z Ukrainek.

 

- W lokalnej restauracji za pracę na zmywaku oferowali nam 16 zł za godzinę. Kiedy po pierwszym dniu poszłyśmy się rozliczyć, powiedziano nam, że to był dzień próbny. Stałyśmy tam tak długo aż w końcu wymusiłyśmy zapłatę – opowiadały o kolejnym zatrudnieniu.

 

Osoba ze wspomnianego lokalu, z którą udało skontaktować się Adrianie Bąkowskiej twierdzi, że poszukujący pracy przychodzili jedynie się jej przyjrzeć i ewentualnie zdecydować o jej podjęciu. - Nie ma u nas nikogo pracującego bez umowy - przekonywała. – Nie wiem, o czym pani mówi. Nie mogę w tej chwili rozmawiać – tak z kolei na pytania reporterki zareagował pracownik jednej z białostockich agencji pośrednictwa, która przydzieliła Marię i Anastazję do pracy na terenie budowy bez wcześniejszego podpisania z nimi jakichkolwiek papierów.

 

 

 

Całego materiału reporterskiego Adriany Bąkowskiej można posłuchać tutaj:

 

Ukraińscy uchodźcy oszukiwani na polskim rynku pracy

Lucyna Wardecka

 

 

 

Więcej ciekawych audycji dostępnych jest w zakładce podcastów. Aby z niej skorzystać, zostań Patronem Radia Nowy Świat

exclamation-icon

Tu wymagane są dodatkowe uprawnienia

Dostęp tylko dla zalogowanych użytkowników.

Zaloguj się. Nie masz jeszcze konta? Załóż je teraz.

exclamation-icon

Pobierz aplikację mobilną Radia Nowy Świat!

Android Auto, CarPlay, wygodny dostęp do podcastów (wraz z postępem odsłuchania), szczegółowa ramówka, archiwum playlisty - wszystko w jednym miejscu. Pobierz aplikację, zaloguj się i korzystaj ze wszystkich dostępnych funkcji.