8 lipca 2022
Karlovy Vary IFF to jedno z najważniejszych wydarzeń na filmowej mapie współczesnej Europy. - To festiwal klasy A, co oznacza, że w Konkursie Głównym pojawiają się filmy mające w Karlowych Warach swoją międzynarodową premierę. To także wydarzenie kulturalne, którego organizatorzy w ciągu minionych 56 edycji udowodnili, że do małego, czeskiego kurortu są w stanie przyciągnąć wiele gwiazd światowego formatu - opowiadał na antenie RNŚ dziennikarz Artur Zaborski, z którym o randze, atmosferze i polskich produkcjach biorących udział w trwającym do 9 lipca 56. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach, rozmawiał Jan Niebudek.
- Na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach nie dochodzi do sytuacji, w której film pokazywany gdzieś wcześniej trafia na listę konkursową. Skutkuje to naprawdę dużymi oczekiwaniami - zaznaczył Artur Zaborski.
- W tegorocznej odsłonie imprezy pojawiło się kilka produkcji związanych z Polską. Publiczność festiwalu obejrzeć mogła m. in. znany już polskim widzom "Fucking Bornholm" w reż. Anny Kazejak. Bardzo wiele ciekawych, kuluarowych rozmów wywołała polsko-czeska produkcja "Granice miłości" w reżyserii debiutującego Tomasza Wińskiego - opowiadał.
- W Karlowych Warach odbyła się także premiera "Głupców" - najnowszego filmu Tomasza Wasilewskiego. To obraz, w którym reżyser podejmuje się niezwykle trudnego tematu, a mianowicie związku kazirodczego. W zgodnej opinii wszystkich obecnych na festiwalu twórców i dziennikarzy, rola występującej w tej produkcji Doroty Kolak jest wybitna - relacjonował.
Całej rozmowy Jana Niebudka z Arturem Zaborskim można posłuchać tutaj: Wokół 56. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach Lucyna Wardecka
Lucyna Wardecka