16 stycznia 2023
- Przebywanie na terenie ogarniętym wojną sprawia, że cały czas ma się świadomość balansowania na granicy życia i śmierci. Pamiętam każdą sekundę z tego, co się wydarzyło w Bachmucie. Zastanawiałam się, czy umieram - opowiadała Grażyna, która w wyniku wybuchu pocisku moździeżowego straciła stopę. - Było ciężko, bo Bachmut to właściwie front, na którym niełatwo o pomoc medyczną. Jestem szczęśliwy, że żyjemy. Nasza optyka się nie zmieniła. Jedyne co się zmieniło, to poczucie, że chcemy wspierać Ukraińców na jeszcze szerszą skalę - zapewnił Kamil. O wydarzeniach w Bachmucie oraz o tym, jak czują się po kilkunastogodzinnej podróży do Polski, wolontariusze opowiedzieli w materiale Klaudii Kowalczyk.
- Wojna to dramat, który dotyka przede wszystkim niewinnych ludzi. Bachmut to piekło. Spotkaliśmy tam ogrom ludzi z niepełnosprawnością intelektualną, którzy nie są w stanie przeprowadzić samodzielnej ewakuacji. Nawet gdyby do niej doszło, mało kto zainteresowany byłby opieką nad nimi. Ich życie nie jest dla świata wartością. Dlatego tam zostają - relacjonowała wolontariuszka Grażyna.
Całego materiału reporterskiego Klaudii Kowalczyk można posłuchać tutaj:
Radio Nowy Świat