4 grudnia 2022
01:53:43
Marcin Kydryński
Moi drodzy, dziś mój syn Staś, lub, jak woli – Staszek, dla poufałych przyjaciół zaś i dla brata Stanley, ma 22 urodziny. W dawne grudniowe dni napisałem dla niego piosenkę i od tamtej pory myślę o nim z miłością, nieustannie. Dyskrecja, którą odziedziczyłem po Tacie nie pozwala mi jednak na afiszowanie się tu z afektem. Czy spełniłem oczekiwania, czy byłem ojcem „wystarczająco dobrym”, czy odnalazłem tę buddyjska drogę środka między stworzeniem rajskiego dzieciństwa a przyciśnięciem śruby na tyle silnie, by do znoju życia przygotować? Wątpię. Wierzę, że Staś ma także dobre wspomnienia, a pośród mórz, słoni, ogrodów i złotego światła znajdzie się też miejsce dla odległego już zmierzchu w pałacyku w Jabłonnej. Tamtego dnia jedyny raz wystąpiliśmy wspólnie przed koncertową publicznością. Graliśmy Mozarta na dwa klarnety. To uczucie więzi, harmonii, wzajemnej zależności, jakie daje gra w duecie, osobliwie z własnym dzieckiem, zdaje mi się być jednym z najmocniejszych doznań w życiu. Nie zrozumie w pełni płyty The Resolution of Romance Wyntona z tatą Ellisem, kto nigdy nie doświadczył takiej chwili na scenie.
Nie ma utraty, jest tylko zmiana, pociesza Marek Aureliusz. A jednak tęsknię do tamtej chwili wierząc, że jeszcze wtedy wszystko mogło ułożyć się inaczej. Na przykład: mogliśmy obaj wybrać drogę muzyki. Ja na tyle przynajmniej, by na niewiastach zmysłowym tenorem robić wrażenie (przypomnijmy: Marilyn w Pół żartem… mówi całkiem serio, że saksofonoście tenorowemu niczego odmówić nie potrafi). Staś natomiast mógł pójść drogą Branforda. Ba, zaprzyjaźnić się z nim, wziąć parę lekcji i pograć klarnetowe duety. Los uchylił drzwi, stworzył taką możliwość. Coś zabłysło, zachwiało się, minęło. Że saksofon, wiadomo. Ale klarnet, ten ton drzewny a tęskny, jakże wciąż mi drogi. Taka właśnie jest natura ludzka, że nic się nam nie podoba bardziej niż to, cośmy utracili. Z tęsknoty za tym, co nam odebrano jesteśmy zbyt niesprawiedliwi względem tego, co nam pozostało. Może i tak, panie Lucjuszu. Ale jednak żal.
Marcin
Playlista audycji:
Fábia Rebordão - Pod Papugami Marcin Kydyryński - Tylko Tak Mogło Być Van Halen - Big Bad Bill (Is Sweet William Now) Woody Allen, Eddy Davis & Greg Cohen - Lonesome Blues Sidney Bechet & His Blue Note Jazzmen - Blue Horizon Márcio Faraco - Na Casa Do Seu Humberto Renato Tito - Compromisso Com a Saudade Sting - Tomorrow We'll See Sting - Never Coming Home [2011 Mix] Joscho Stephan & Helmut Eisel - Josef Josef David Krakauer - Africa Bulgar Martin Fröst & Royal Stockholm Philharmonic Orchestra - Klezmer Dance No. 2
Moi drodzy, dziś mój syn Staś, lub, jak woli – Staszek,...
56:54
Playlista audycji: Martin Fröst & German Chamber...
56:50
17 listopada 2024
01:54:53
Moi drodzy, Zanzibar. Kiedy przyjechałem tam po raz pierwszy, dokładnie 30 lat temu, to była...
10 listopada 2024
01:55:55
Moi drodzy,nikt tu nie jest dla przyjemności, czasem trzeba się zanurzyć w odmęty i gęstwy...
3 listopada 2024
01:52:58
Moi drodzy,Przemiła Megan Moroney w tytule jednej ze swoich piosenek stawia śmiałą tezę: God...
27 października 2024
01:54:34
Moi drodzy,kiedy wybrzmią dziś ostatnie akordy ostatniego utworu Siesty, zatem o 17.00 –...
20 października 2024
01:54:05
Moi drodzy, my wiecznie w drodze!W smudze bursztynowego światła z Wietrznych Wysp, z najmilszą...
13 października 2024
01:53:15
Moi drodzy,Jesień, przeto Siesta rusza w drogę raz jeszcze!Tym razem w surowe...
6 października 2024
01:50:52
Moi drodzy, Załączona fotografia nie jest bynajmniej reklamą ekscentrycznego zakładu...
29 września 2024
01:54:16
Moi drodzy,wędrujemy z Cesarią!Czy – mówiąc precyzyjnie – z miłosnym o niej...
22 września 2024
01:53:34
Moi drodzy,ostatni dzień lata.Ostatni dzień Święta Muzyki Szczęśliwej.Zawsze mi mało....
15 września 2024
Moi drodzy,Ktoś wyłączył światło!I przykręcił niebiański kaloryfer!Kilka...
8 września 2024
01:53:05
Moi drodzy, Proszę o Sieście dziś nie zapominać. Muzyka popłynie w Państwa stronę z...
1 września 2024
01:54:32
Zamilknąć – radzi mędrzec – trzeba bezszelestnie. Umiałbym, ale nie chcę tak… bez...