Poszukiwacze politycznego złota 152

Wiara, nienawiść, ułaskawienie

W ostatni weekend na Jasnej Górze miał miejsce kolejny zlot "Rodziny radia Maryja", na którym tradycyjnie już nie zabrakło polityków PiS. Wiele niedorzecznych twierdzeń i tez tam padło (bez zaskoczenia) jednak największą chyba uwagę przykuło wystąpienie biskupa Wiesława Meringa, który zaatakował w nim rządzących, nazywając ich bandytami i Niemcami. Mówił też wiele o zagrożeniach na granicach (wschodniej i zachodniej), w sposób niewybredny strasząc migrantami oraz szczując na nich - wszystko zatem zgodnie z linią polityczną PiS. Dr Katarzyna Kasia i Klaudiusz Slezak rozmawiają o tym, co się tam wydarzyło, ogólnie o kondycji kościoła katolickiego w Polsce oraz zastanawiają się, czy po tym, jak Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysłało notę dyplomatyczną do Watykanu, papież Leon XIV zajmie stanowisko w tej sprawie. Czy na tego typu wydarzeniach (klasyfikowanych przecież jako religijne) powinno być miejsce na sączenie partyjnego przekazu? Czy osoby opowiadające kłamstwa na temat granic i szerzące nienawiść wobec innych ludzi, tylko dlatego, że mają inny kolor skóry, zdają sobie sprawę, do czego to może doprowadzić i jak fundamentalnie stoi to w sprzeczności z ich religią? Naprawdę nie rozumieją czy są aż tak cyniczne?

Dyżurny skandalista kraju, czyli Grzegorz Braun nie daje o sobie zapomnieć i można odnieść wrażenie, iż każde kolejne jego działania noszą znamiona coraz większej obrzydliwości. Tym razem najpierw pojechał na obchody uczczenia pamięci ofiar w Jedwabnem, oczywiście w celu zakłócania modlitwy i wspomnień tej ogromnej tragedii, o której nigdy nie powinniśmy zapomnieć. Następnie - niestrudzony w swej chorej misji - udzielając wywiadu radiu Wnet, stwierdził, iż komory gazowe w Auschwitz to nieprawda, kwestionując wprost fakt, zdawałoby się nie do podważenia. Tego typu negacjonizm jest w Polsce co prawda karany, aczkolwiek patrząc na dotychczasową aktywność i wątpliwą determinację systemu sprawiedliwości wobec tego człowieka, nie powinniśmy się chyba również w tak skandalicznej sytuacji wiele spodziewać. Czy są granice dla bezkarności Grzegorza Brauna, który będąc sprawnym cynikiem i manipulantem, jest w stanie zrobić wszystko dla rosnących słupków poparcia? Czy powinniśmy o jego wybrykach opowiadać, czy może go deprecjonować? Czy antysemityzm jest immanentną cechą polskich nastrojów społecznych? I dlaczego nie można zakłamywać prawdy o Polakach - różnych! bez względu na to, czy nam się ona podoba, czy nie...

Kolejnym "bohaterem" ostatnich dni był też Robert Bąkiewicz, a w zasadzie sam Andrzej Duda, po raz wtóry korzystający ze swojej - jednej z ulubionych, jak wiemy - prerogatyw, czyli ułaskawienia, którego tym razem beneficjentem został wspomniany na początku "wojownik i obrońca granic", choć można postawić tezę, iż częściej przekracza on granice, niż ich broni. Prowadzący omawiają dokładnie sytuację, która doprowadziła go do skazania oraz od jak "strasznej" kary prezydent (wspaniały monarcha) go uchronił swą łaską. Zastanawiają się także, jak wielkie zagrożenie - w oczach niektórych - może stanowić jedna "babcia". Czym tak naprawdę kierował się Andrzej Duda? Czy tylko sympatią do Roberta Bąkiewicza? A może to element jego planu na swoją przyszłość polityczną? 

Prowadzący rozmawiają również o ujawnionych wcześniejszych spotkaniach Szymona Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim, o rozgrywkach wewnątrz koalicji rządzącej, o tym, jak poróżnić ich może nawet jedna, niefortunnie wybrana data, a także dzielą się swoimi przewidywaniami w kwestii nadal "pełzającej" rekonstrukcji. Będzie także o odejściu z Polski 2050 Izabeli Bodnar, które miało być "aksamitne" a wyszło raczej szorstko. O zaskakujących sojuszach podczas ostatnich głosowań w Sejmie, ich możliwych motywacjach oraz konsekwencjach. O samotności politycznej Donalda Tuska, który widzi, jak każda partia gra na siebie, a to nie pomaga - delikatnie mówiąc - załatwiać ważnych spraw dla Polski. Czy rekonstrukcja będzie w stanie skonsolidować koalicjantów i faktycznie stać się "nowym otwarciem"? I czy wyborcy jeszcze w to uwierzą?

I na koniec o skandalu, do jakiego doszło na Komisji Finansów podczas głosowania, a który potwierdza starą maksymę "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Tylko czy ktoś jeszcze w Sejmie myśli o demokracji i konsekwencjach nieprzestrzegania jej zasad? Ech...