23 października 2022
01:52:45
Marcin Kydryński
Moi drodzy, Mówi Laozi, że dobry wędrowiec nie zostawia śladu. Ale co sprawdza się na letnim kempingu czy wśród odmiennej, dalekiej społeczności w trzewiach deszczowego lasu, podczas podróży siestowej nie znajduje zastosowania. Przeciwnie. Muzyk wędrowny spytany o istotę swej pracy odpowie, jeśli oczytany, że wszędzie cząstkę swej duszy zostawił. Antropolog i turysta pamiętają (mam nadzieję), by nie zabierać niczego prócz wspomnień, a zostawiać po sobie jedynie ślady stóp na plaży, nim znikną pod kolejną falą. My nie. My w Sieście w Drodze od dekady próbujemy zostawić ślad trwały w każdym spośród odwiedzanych miast. W każdej z napotkanych dusz. Więcej. Cieszymy się nadzieją, że te wieczory nas – i Państwa – odmienią. Uczynią lepszymi. Czy istnieje większy cud aniżeli ten co zdarza nam się w chwili kiedy patrzymy sobie nawzajem w oczy? – pyta Henry David Thoreau a wtóruje mu Emmanuel Levinas podnosząc wartość każdego intensywnego spotkania między ludźmi do przeżycia religijnego. Czy aż taką siłę ma akurat nasza muzyka, którą niesiemy pod dachy i strzechy, nie sądzę. Ma zwykle inne zadanie. Na jedną noc przegnać chmury znad głów, stroskane skronie wygładzić, smugą południowego światła rozproszyć mroki północy. Jeśli to się dzieje, jesteśmy szczęśliwi, spełnieni. Myślę o muzykach, którzy wędrując po świecie skrzyżowali swe ścieżki z moimi. Jak mocny ślad zostawili w mej pamięci. Jak odmienili mi życie. Uczynili kim innym. Znacznie lepszym, wierzę. Pojedynczość takiego doświadczenia zdumiewa i wzrusza. Każdy dźwięk, jeśli nie schwytany na płytę, zdarza się wszak raz tylko od początku aż do końca świata. Jarrett w ’85. Miles w ’88. Pogorelic w Londynie w ’93. Pierwszy Sting na Gwardii w ’96. Shirley Horn na Karaibach w ’97. Pat w Molde w ’01. Mariza w Kongresowej w ’07. I tak wiele olśnień w Gdańsku. Znów jesteśmy w drodze. Dziś w Inowrocławiu. Ślad, śladek, śladunio zostawić, choćby najlżejszy, jak dalekie wspomnienie pierwszego pocałunku.
Tymczasem, Marcin
Playlista audycji:
Lúcia De Carvalho - Sem Fronteiras Afric Simone - Hafanana Mariza - Meu Fado Meu Sting - Roxanne (Live at Live Aid, Wembley Stadium, 13th July 1985) Sting - The Hounds Of Winter Miles Davis - Tutu (Live) Charles Aznavour - Des Ténèbres À La Lumière Various Artists - Quizás, Quizás Keith Jarrett Trio - It's All in the Game
Moi drodzy, Mówi Laozi, że dobry wędrowiec nie zostawia...
56:10
Playlista audycji: Michael Jackson - Smooth Criminal...
56:35
9 lutego 2025
01:53:23
Moi drodzy,spieszę z dobrymi wieściami, w smudze miodowego światła.Po pierwsze: za...
2 lutego 2025
01:53:38
Moi drodzy,Luty.W te dni nawet Hawana, szarugą spętana, Ustkę zimową przypomina.Okrutny...
26 stycznia 2025
01:53:32
Moi drodzy,nie można czuć się samotnym w Hawanie. W ostateczności towarzyszą ci zawsze...
19 stycznia 2025
01:54:04
Moi drodzy, wciąż w Hawanie. Ulicami starej dzielnicy spacerują tu kapłani i wyznawcy...
12 stycznia 2025
01:55:11
Moi drodzy, Siesta popłynie dziś w państwa stronę spod dachów starej Hawany. To nie znaczy...
5 stycznia 2025
01:53:43
Moi drodzy, jeszcze przez chwilę w smudze północnego słońca, cieszę się na kolejny rok...
29 grudnia 2024
01:51:13
Moi drodzy,ostatnie to spotkanie w tym roku, tak dla mnie fortunnym. Jakkolwiek zdarzały się i...
22 grudnia 2024
01:52:59
Moi drodzy,w Lizbonie światło i błękit i choinka pod niebo.A bodaj najpiękniejszy...
15 grudnia 2024
01:54:21
Moi drodzy,Jak, nie przymierzając, Fernando Pessoa, postrzegam grudniowy błękit nad głową i...
8 grudnia 2024
01:54:05
Moi drodzy,Wylądowałem nocą; zimowa Lizbona dopiero otwiera się przede mną.Przeto nie...
1 grudnia 2024
01:54:47
Moi drodzy, przed nami ostatnie na dłużej afrykańskie spotkanie. Może zaryzykuję...
24 listopada 2024
01:54:49
Moi drodzy, niektórzy, co godne pozazdroszczenia, w niezachwianym spokoju cieszą się...