6 sierpnia 2023
01:53:26
Marcin Kydryński
Z wakacyjnych notatek podróżnych:
Moi drodzy, lubię noce w lesie. Nigdy nie bałem się puszczy. Lękam się dróg i lotnisk, zaułków i slumsów, wszystkiego, co ludzkie. Las, czy to afrykański czy mazowiecki, uspokaja mnie. Daje silne poczucie przynależności, współodczuwania. Nie pojawia się ono w muzeach, nie przychodzi w klubach jazzowych, milczy w kościołach.
Do Konga wracam dla muzyki. Partytura lasu już o zmierzchu jest nasycona, perkusyjna. Pojawiają się pojedyncze żale ptaków, gniewy małp. Ale brzmią głównie owadzie szejkery i triangle. Bongosy i kastaniety ptasich dziobów. To preludium przed wejściem wielkiej orkiestry.
Dopiero noc mnoży barwy dźwięku. Jawią się kląskania; zawodzenia okaryny; pienia, gulgoty; chuligańskie gwizdy; fiukania z podziwem jakby na widok ślicznej dziewczyny; stukot maszyny do pisania mojego taty, takiej na taśmę, firmy Erika, jaki pamiętam zza szklanych drzwi jego gabinetu; klaksony rowerowe; charki, jak przed siarczystym splunięciem; chrypy i skrzypy; ciumkania; kląski; miarowe cierpkie strużenia, jakby ktoś ostrzył ołówek ze szkła; dźwięk budzika w elektronicznym zegarku z lat osiemdziesiątych: pi pi pi pi…Jest też, daleko w tle, dzwonek ebonitowego telefonu moich dziadków, na Dzielnej 15. m80. Drrrń! W środku nocy przychodzi ulewa. Liście wokół namiotu szepczą i chwieją się, uderzane kroplami, jakby przed chwilą poderwał się z nich maleńki ptak.
Bowles w Fezie pisał o mieszkańcach starej Mediny, którzy lubili spotykać się o zmroku w ogrodach miasta. Przynosili ze sobą klatki z ptakami i wspólnie, w milczeniu, słuchali ich śpiewu. Może to jest droga wyjścia z dyktatury hałasu?
Gdyby instrumenty przepadły w próchno i rdzę, znikła cała muzyka stworzona przez człowieka. Od prób rekonstrukcji dzieł antyku, przez Bacha i Milesa aż po łomot rapu. Załóżmy to, hipotetycznie. Przyszłoby nam, złaknionym harmonii, wsłuchać się, być może po raz pierwszy z tak zachłanną intensywnością, w muzykę przyrody.
Utopia? Dystopia. Ale przez chwilę kusząca.
M
Playlista audycji:
Cesária Evora - Nha Cancera Ka Tem Medida Lokua Kanza - Soki Balou Canta - Zonga Ray Lema - Leila (feat. Ballou Canta, Fredy Massamba and Rodrigo Viana) Richard Bona - Janjo La Maya Alune Wade - Aminata Karyna Gomes - Mindjer Di Balur Angélique Kidjo - Iemanja Nneka - Book of Job Lucibela - Violeiro
Z wakacyjnych notatek podróżnych: Moi drodzy, lubię noce...
57:04
Playlista audycji: Yuri Da Cunha - Kandengue Da Banda The...
56:22
13 kwietnia 2025
01:53:57
Moi drodzy, ja z drogi, jak zwykle.Cieszę się na wspólne słuchanie muzyki szczęśliwej już...
6 kwietnia 2025
01:54:13
Moi drodzy,Dziękuję.To były piękne dni.Piętnaście miast. Pogodni, szczęśliwi...
30 marca 2025
01:55:07
Moi drodzy, Tęsknię.Za gitarą.Za TĄ właśnie, nie inną.Rozstałem się z Nel, jak...
23 marca 2025
01:52:57
Moi drodzy,Jestem w magicznym, szczęśliwym świecie.Na pograniczu wielu kultur, wśród...
16 marca 2025
01:54:04
Moi drodzy, w Lizbonie wysoka woda. Od trzech tygodni pada prawie nieustannie.To chwila, w...
9 marca 2025
Moi drodzy,mieszkam od paru dni na placu Jemma el-Fna w Marrakeszu. Raptem godzina lotu z domu w...
2 marca 2025
01:53:41
Moi drodzy,Ponownie w Białym – choć w istocie – Pastelowym Mieście. Dziś Siesta z...
23 lutego 2025
01:52:18
Moi drodzy, z serca dziękuję za szczęśliwy wieczór w NOSPR, „Otwarcie Liryczne”...
16 lutego 2025
01:53:33
Moi drodzy,Życzliwy los rzucił mnie do Gliwic, do studia Pokochaj Fotografię, do nieocenionej...
9 lutego 2025
01:53:23
Moi drodzy,spieszę z dobrymi wieściami, w smudze miodowego światła.Po pierwsze: za...
2 lutego 2025
01:53:38
Moi drodzy,Luty.W te dni nawet Hawana, szarugą spętana, Ustkę zimową przypomina.Okrutny...
26 stycznia 2025
01:53:32
Moi drodzy,nie można czuć się samotnym w Hawanie. W ostateczności towarzyszą ci zawsze...