Pora siesty 251
Moi drodzy,
każdy powrót do Miasta Świateł niesie tak wiele wspomnień, skojarzeń,...
„Ja się nigdy nie odknurzę!” – zawył z rozpaczą (ale i daleką nutą dumy) mój przyjaciel. Został właśnie skarcony przez damę, ponieważ chwilę wcześniej pozwolił sobie na pieśń pochwalną o urodzie jej doczesnych kształtów.
Otóż, Moi Drodzy, i ja jestem zapewne dla wielu spośród Państwa szowinistycznym knurem, ilekroć ośmielam się porównać n.p. ton altu Henryka Miśkiewicza do profilu Keiry Knightley o świcie, na łące, w ramionach pana Darcy.
W Magazynie Książki przeczytałem właśnie z uwagą i ulgą wyborny esej Renaty Lis, zainspirowany tomem Naomi Wolf Mit urody. Autorka uczciwie przyznaje, że w naszej epoce jakakolwiek publiczna uwaga na temat powierzchowności człowieczej skutkuje linczem oceniającego, poprzedzonym zbiorową histerią. A mimo to daje sobie i nam przyzwolenie na zachwyt. Tę „nieskończoną, rzewną tęsknotę, której nie powinno się mylić z chęcią posiadania (…)”. Jak to wyrażał Miłosz? Cytuję z pamięci: „Naprawdę nie szukałem kochania się z nimi. Pożądały ich me oczy chciwe, bardzo chciwe”.
Dla mnie piękno jest – niczym w myśli Wschodu pojęcie wspólnego wszystkim istotom nurtu życia – swoistą jednią. A ona łączy profil Keiry z barwą dźwięku saksofonu, wonią majowego zmierzchu na farmie, frazą Iwaszkiewicza, dotknięciem króliczej sierści, smakiem źródlanej wody w skwarny dzień, zarysem góry Monte Cara nad Mindelo o zachodzie słońca. Ta góra, zwana „twarzą”, w istocie ma ludzki profil. Krąg zatem się zamyka.
Myślę o pięknie. O muzyce z Cabo Verde, tym czułym splocie zmysłowości z melancholią. Myślę o śpiewającej na ulicach Lizbony Lucibeli, którą usłyszał właściwy człowiek i otworzył przed nią świat cały. O barwie jej głosu. Chyba „pięknej” właśnie – cokolwiek to znaczy – skoro sprawia, że w spotkaniu z nią doświadczam rozkoszy. Rozpoznaję dobro.
W Mindelo, obok Cesarii, spoczywa Eliane, zaledwie dwudziestopięcioletnia. Z fotografii patrzą na przechodnia młode oczy, zmrużone w uśmiechu. I obok wyryty w marmurze napis: „Co piękne, nie umiera. Zmienia tylko formę”.
Serdecznie, M
Playlista audycji:
Sting - Love Is The Seventh Wave
Sting - I Need You Like This Hole In My Head
Sting - The Bed's Too Big Without You (1996)
Mo'kalamity & the Wizards - Nuances
Nôs Raíz - Um Criol Na Franca
Lucibela - Curpim Sab
Miroca Paris - Ka bu frontan
Cordas Do Sol - Sorron Rensóde
Sara Tavares - One Love
Lura - Ponciana
Mayra Andrade - Terra da Saudade
Nancy Vieira - Esperanca De Mar Azul.
Teófilo Chantre - Tchoro Quemode
„Ja się nigdy nie odknurzę!” – zawył z rozpaczą (ale...
1 października 2023
56:26
Marcin Kydryński
Playlista audycji: Carlos Cano - María la...
1 października 2023
55:25
Marcin Kydryński