8 października 2023
01:54:00
Marcin Kydryński
Moi drodzy, jestem zakochany. We Wrocławiu. Tak, też w mieście, ale słucham tu muzyki pewnej pani. I przepadłem. Bo jakże inaczej, jeżeli dama nazywa się Cecilia de los Santos?
Ciekawa historia z naszymi imionami. Znamionami raczej. Pochylić się nad tym. Na ile imię nas determinuje. Naznacza.
Kiedyś mój syn Franek, bodaj czteroletni, zamyślił się: tato, czy ktoś na świecie nazywa się Kaślamozika? – Z pewnością – odparłem.
Ale nie o tym. Przez chwilę o „Cecilii de los Santos”. Serio? Te zgłoski pieszczą mnie, miziają, dręczą, mroczą. Zwabiony – posłuchałem, ciekaw jej głosu. I, po prawdzie, mogłaby mieć na imię Marzena, Bożena, a nawet gorzej: Marcin. A wciąż kochałbym. Za tę jedną coplę.
(Copla – dla urodzonych wczoraj: pieśń hiszpańska zakorzeniona w ludowej tradycji; potknięta o flamenco, zmącona pustynną namiętnością Andaluzji. Wrząca, wonna, alkowna). Komponować dziś coplę to jak sięgać po mazurki, chopinowskie nokturny, polonezy. „Nie do przyjęcia plan”. Ale nieodżałowany Carlos Cano, griot z Granady, dotknął niemożliwego. Raptem pół wieku temu stworzył pieśń od razu pradawną, wieczną, trwałą. Jakby ktoś wczoraj napisał Bogurodzicę, tylko very sexy. Myśl brawurowa, przyznajcie.
Maria la portuguesa. O kurtyzanie to piosenka. Nauczyła mnie jej Beatriz Felicio w Mesa de Frades, w duszną noc letnią. Świece, kadzidła. Duchota, pot i wino. Muł Tagu. Alfama. Tu się zatrzymajmy. Bo gdzie indziej płonie scena z Cecilią. To nie melancholia fado. A flaki flamenco. Mucho macho. Paco & Co. Histeryczni Hiszpanie. Teatr testosteronu.
Wtem… Orchidea z Montevideo: Erika Gonzalez. I gwałt gitary dziewczęcej na rzewnych molach z wielką noną. Ale i szepty, szmery, szarawary. Walc i tango, fado, flamenco. Wszystko naraz wszędzie. Świat nie zaznał takiego wytarmoszenia zmysłów od czasu najśmielszych scen Życia Adele. Czyste, wielkie piękno. Cecilia i Erika. Dwie tylko dziewczyny. A tak wiele muzyki.
Gracias. M.
Playlista audycji:
Lucibela - Mi E Dode Na Bô Cabo Verde Lucibela - Adeus Mamã Drew Dean - Chain Reaction (feat. Jeremy Vanterpool) Willy Chirino & Arturo Sandoval - Cuba Linda (With Arturo Sandoval) Raimundo Amador - Andalucía Cecilia De Los Santos & Erika González - María la portuguesa (feat. Romina Dogliotti, Lola Munaretto & Lucía Gayo) [En Vivo] Sting - Send Your Love (Art of Peace Mix) Jacob Collier - Every Little Thing She Does Is Magic (Metropole Orkest, Jules Buckley) Eva Cassidy - Fields of Gold (Live) Chris Botti - All Would Envy
Moi drodzy, jestem zakochany. We Wrocławiu. Tak, też w...
57:58
Playlista audycji: Arlindo Cruz - Pelo Litoral Maria Gadú...
56:03
21 kwietnia 2024
01:53:49
Moi drodzy, jestem w Lizbonie, więc myślę o muzyce i miłości, bo jak inaczej. Z tęsknoty za...
14 kwietnia 2024
01:52:15
Moi drodzy, „człowiek jest mocny”. Jeśli bywa przy tym odrobinę szalony, mogą zdarzyć się...
7 kwietnia 2024
01:53:42
Moi drodzy, przeczytałem ostatnio dawne strofy, tak dziko niepoprawne, że aż je przytoczę dla...
31 marca 2024
01:51:54
Moi drodzy, Wielkanoc. Pora spierać się o sprawy ostateczne.Głęboko wierzący nie mają...
24 marca 2024
01:53:02
Moi drodzy, w Księdze Przyjaciół wydawnictwa Próby przeczytałem takie słowa:„Całe...
17 marca 2024
01:53:15
Moi drodzy, ważne są dedykacje.Książka z paroma słowami od zaprzyjaźnionego autora lub...
10 marca 2024
01:54:23
Moi drodzy, byłem ostatnio w głębokiej depresji. 123 metry poniżej poziomu morza. Danakil....
3 marca 2024
01:53:22
Moi drodzy, dokąd zmierzamy? – że zacznę od ostatniego z trzech pytań fundamentalnych. Cóż,...
25 lutego 2024
01:53:46
Moi drodzy, „jednym z najszczęśliwszych momentów ludzkiego życia jest, jak sądzę, początek...
18 lutego 2024
01:54:35
Leżeli obok siebie w półmroku. Dokładnie siedemdziesiąt lat temu, 18 lutego. Jej głowa...
11 lutego 2024
01:54:34
Moi drodzy, poza chwilą wszystko jest kłamstwem. Melancholik z Rasinari podejmuje myśl Maraia...
4 lutego 2024
01:53:48
Moi Drodzy,z lutym co zrobimy? Zwłaszcza, że tym razem jest „przestępczy” – śmie...