26 stycznia 2025
01:53:32
Marcin Kydryński
Moi drodzy, nie można czuć się samotnym w Hawanie.
W ostateczności towarzyszą ci zawsze bohaterowie prozy Gutierreza. Cudownie rozpasanej, rozkosznie plugawej, odświeżająco niepoprawnej. Ich śladami wędrowałem któregoś dnia przez „najszemrańsze z szemranych” dzielnic miasta. Ale oto, na rogu Neptuno i Aramburu, elegancka kawiarnia. Stare radio, wentylatory sprzed epoki Fidela – a na ścianach portrety drogich mi postaci: „Legendy muzyki z dzielnicy Cayo Hueso” A w galerii przyjaciele: Omara i Gonzalo a także legendarny Beny More, czy Carlos del Puerto.
Myślę: choć tu winna pobrzmiewać ich sztuka. Finezyjna jak cenna porcelana. Skąd.
Łomot dziki z głośników mózg mi patroszy, jak wszędzie. Nie tylko w Hawanie. Także w Lizbonie, w Mindelo, na krakowskim Kazimierzu, w stolicach najczulszego dźwięku. Rozmawialiśmy o tym wiele razy.
Nieopodal, na jednej ze ścian w Centro Habana, mural. Ma być chyba zabawny, może nawet z przesłaniem: „Rób muzykę, nie wojnę”, choć bez słów się obywa. Paru zamaskowanych zbirów zamiast kałachów i maczet ma w dłoniach saksofony, gitary, puzony.
Nie rozbawił mnie. Tak w istocie wygląda – czy raczej brzmi – świat. Każdego dnia doświadczam terroru muzyki. Nie ma ucieczki od hałasu. Już nie silników i pił ale puzonów i bębnów. I w tym zgiełku infernalnym spacerują ludzie w jazgocie telefonu, z głośnikami pod pachą! Jeszcze ktoś gam się nie nauczył a już gotowy za kasę bździć na trąbce w najpiękniejszych zaułkach Starówki. Skończyło się święto doznawania muzyki. Jej żałosna karykatura jest wszechobecna. Instrumenty stały się narzędziami przemocy.
Ciszy łaknę! Królestwo za ciszę!
Życie mija mi na słuchaniu z Państwem muzyki. W radiu, na scenach całego kraju. Ale tracę poczucie sensu. I o tym rozmawialiśmy: nasze spotkania winny być dzisiaj wspólnym uwielbieniem ciszy. Bez ani jednego dźwięku. Jakie to byłoby szczęście. Jakie wyzwolenie.
Ale nie, ja jeszcze dokładam co niedzielę swoje trzy decybele do wszechobecnego zgiełku. Na wieczory muzyki, nie ciszy zapraszam. Wybaczcie.
Albo omijajcie z daleka. Zrozumiem.
Najserdeczniej, Marcin
Playlista audycji: Enrico Melozzi & Jenny B. - Cuba Linda Antonio Machín & Cuarteto Vocal "Tropicana" - El Manisero Roberto Ledesma - Con Mi Corazón Te Espero (Bolero) Fernando Alvarez & Bebo Valdés - Es Muy Fácil (Bolero) Bebo Valdés - Habana Celeste Mendoza, Orquestra de Bebo Valdés & Osvaldo Farrés - Para que sufras Benny Moré & Pedro Vargas - Perdón Pedro Vargas & Agustín Lara - Piensa en Mí Lucho Gatica - Encadenados Omara Portuondo - Dos Gardenias Ivo Pogorelich - Scarlatti (D): Harpsichord Sonata In B Minor, K 87
Moi drodzy, nie można czuć się samotnym w Hawanie. W...
56:34
Playlista audycji: Paul Sanchez - Tres Palabras (feat. Elif...
56:58
2 lutego 2025
01:53:38
Moi drodzy,Luty.W te dni nawet Hawana, szarugą spętana, Ustkę zimową przypomina.Okrutny...
19 stycznia 2025
01:54:04
Moi drodzy, wciąż w Hawanie. Ulicami starej dzielnicy spacerują tu kapłani i wyznawcy...
12 stycznia 2025
01:55:11
Moi drodzy, Siesta popłynie dziś w państwa stronę spod dachów starej Hawany. To nie znaczy...
5 stycznia 2025
01:53:43
Moi drodzy, jeszcze przez chwilę w smudze północnego słońca, cieszę się na kolejny rok...
29 grudnia 2024
01:51:13
Moi drodzy,ostatnie to spotkanie w tym roku, tak dla mnie fortunnym. Jakkolwiek zdarzały się i...
22 grudnia 2024
01:52:59
Moi drodzy,w Lizbonie światło i błękit i choinka pod niebo.A bodaj najpiękniejszy...
15 grudnia 2024
01:54:21
Moi drodzy,Jak, nie przymierzając, Fernando Pessoa, postrzegam grudniowy błękit nad głową i...
8 grudnia 2024
01:54:05
Moi drodzy,Wylądowałem nocą; zimowa Lizbona dopiero otwiera się przede mną.Przeto nie...
1 grudnia 2024
01:54:47
Moi drodzy, przed nami ostatnie na dłużej afrykańskie spotkanie. Może zaryzykuję...
24 listopada 2024
01:54:49
Moi drodzy, niektórzy, co godne pozazdroszczenia, w niezachwianym spokoju cieszą się...
17 listopada 2024
01:54:53
Moi drodzy, Zanzibar. Kiedy przyjechałem tam po raz pierwszy, dokładnie 30 lat temu, to była...
10 listopada 2024
01:55:55
Moi drodzy,nikt tu nie jest dla przyjemności, czasem trzeba się zanurzyć w odmęty i gęstwy...