31 marca 2024
01:51:54
Marcin Kydryński
Moi drodzy, Wielkanoc. Pora spierać się o sprawy ostateczne.
Głęboko wierzący nie mają wątpliwości: jeżeli czynią dobro – powrócą. Forma pozostaje do dyskusji, ale meritum jej nie podlega: Ufni dostąpią Nieśmiertelności. Wieczność niecierpliwie przebiera nóżkami, otwiera przed nimi swe czułe ramiona.
Pozostali nie mierzą tak wysoko. Nie dla nas figle w ogrodach Edenu, w najdoskonalszej fizycznej postaci. Mimo to nie tracimy nadziei na trwanie, choćby o chwilę dłuższe niż nasza ziemska wędrówka.
Myślę o tym, słuchając koncertu Tria Keitha Jarretta z Warszawy. 27 wieczór października, rok 1985. Pianista ma 40 lat, jest u szczytu formy i sławy. W powstałym dwa lata wcześniej tercecie Gary Peacock odmienia losy kontrabasu. Za perkusją Jack deJohnette sprawia, że muzyka ulata, przekracza granice tego co zrozumiałe. With a Song in my Heart, Georgia, Lament… dzieją się rzeczy wielkie, wieczne. Świeżość tej muzyki dzisiaj, jakby powstała przed chwilą. Albo przed milenium, poza czasem. Czas jednak mija. Drań.
Gary w „niebiańskiej gra orkiestrze”. Sparaliżowany Keith zapewne nigdy więcej nie wystąpi. A przecie wciąż trwają, doskonali, piękni, młodzi, w nagraniu tamtej nocy. Zatrzymani, jak owady w bursztynie. I przetrwają, póki ostatnia cyfrowa kopia filmu nie rozpadnie się po nuklearnej katastrofie.
Szczęściarze. Ale co z nami, śmiertelnymi?
Byłem tam wtedy. Miałem 17 lat. Moje dłonie i gardło, skupienie i zachwyt, energia i olśnienie współtworzyły muzykę. Non omnis… a zatem nie wszystek zniknę, nie cały przepadnę. Pozostanę częścią, drobiną wielkiej sprawy, współtwórcą ważnej chwili, świadkiem niepojętego. Na zawsze siedemnastoletni.
Wobec chwilowego, mam nadzieję, braku pewności w kwestii życia wiecznego, ta krótka refleksja niech da nam, zlęknionym, liche ale mimo wszystko, pocieszenie.
Dobrych Świąt, M.
Playlista audycji:
The Beatles - She Loves You (Live / Remastered) Elvis Presley - Love Me (First 'Sit-Down' Show - Live) Jimi Hendrix - Hey Joe (Live) Prince - Sometimes It Snows in April (Live At The Aladdin, Las Vegas, 12/15/2002) George Michael - Father Figure (Live) Queen - Bohemian Rhapsody / Radio Gaga (Live at Live Aid, Wembley Stadium, 13th July 1985) U2 - One (Live at Live 8, Hyde Park, London, 2nd July 2005) Pat Metheny & Anna María Jopek - Szepty i Lzy (Whispers and Tears) Sting - When We Dance Lucibela - Negue
Moi drodzy, Wielkanoc. Pora spierać się o sprawy...
55:21
Playlista audycji: Plácido Domingo, Wynton Marsalis, John...
56:33
28 kwietnia 2024
01:54:38
Moi drodzy, tylko rodziców sobie nie wybieramy. Trafiają się losowo. Moja dusza krążąca w...
21 kwietnia 2024
01:53:49
Moi drodzy, jestem w Lizbonie, więc myślę o muzyce i miłości, bo jak inaczej. Z tęsknoty za...
14 kwietnia 2024
01:52:15
Moi drodzy, „człowiek jest mocny”. Jeśli bywa przy tym odrobinę szalony, mogą zdarzyć się...
7 kwietnia 2024
01:53:42
Moi drodzy, przeczytałem ostatnio dawne strofy, tak dziko niepoprawne, że aż je przytoczę dla...
24 marca 2024
01:53:02
Moi drodzy, w Księdze Przyjaciół wydawnictwa Próby przeczytałem takie słowa:„Całe...
17 marca 2024
01:53:15
Moi drodzy, ważne są dedykacje.Książka z paroma słowami od zaprzyjaźnionego autora lub...
10 marca 2024
01:54:23
Moi drodzy, byłem ostatnio w głębokiej depresji. 123 metry poniżej poziomu morza. Danakil....
3 marca 2024
01:53:22
Moi drodzy, dokąd zmierzamy? – że zacznę od ostatniego z trzech pytań fundamentalnych. Cóż,...
25 lutego 2024
01:53:46
Moi drodzy, „jednym z najszczęśliwszych momentów ludzkiego życia jest, jak sądzę, początek...
18 lutego 2024
01:54:35
Leżeli obok siebie w półmroku. Dokładnie siedemdziesiąt lat temu, 18 lutego. Jej głowa...
11 lutego 2024
01:54:34
Moi drodzy, poza chwilą wszystko jest kłamstwem. Melancholik z Rasinari podejmuje myśl Maraia...
4 lutego 2024
01:53:48
Moi Drodzy,z lutym co zrobimy? Zwłaszcza, że tym razem jest „przestępczy” – śmie...